Recenzje moich książek

Strony

Strony

niedziela, 30 października 2022

Zażenowanie i reklamofobia.


Jestem całkowicie nieprzystosowana do życia. Patrzę na ten świat ze zdziwieniem, a niekiedy się w nim odbijam jak w lustrze chcąc sprawdzić, co ze mną jest nie tak.

A coś zdecydowanie jest!

Nie doznaję ekstazy jedząc serek wiejski. Poważnie, żadnej! Naprawdę się sobie dziwię, ale nie, próbowałam i serka i ekstazy i nie da się tego połączyć, choć wytrzeszcz oczu aktorki bardziej mi wyszedł, ale to dopiero po przeczytaniu składu tego czegoś. Może w jej opakowaniu było więcej któregoś  "E" i dlatego tak ją ekstatycznie wygięło?

czwartek, 27 października 2022

O szkodliwym wpływie pisania (i czytania) książek na komórki „macierzyńskie”.



Siedzę sobie w swojej bańce informacyjnej, w której siedzą też ludzie mojego pokroju, tacy, którzy czytają, piszą książki i prowadza jakieś inne przeróżne czynności okołoksiążkowe i czuję się w tej bańce dobrze, bo dzięki temu nie muszę się wkurzać, a jeżeli nie jest to cała prawda, to wolę jednak wkurzyć się na głupawą recenzje jakiejś książki niż tłuc komuś do łba, że nie można być 126 procentach majonezem (o ile można w ogóle nim być), wbijanie szpilek w czubek nosa nie leczy raka (uwaga, w oczy też nie!), a kalarepa nie jest genetycznie zmutowanym żółwiem, który ma zniszczyć świat.

czwartek, 20 października 2022

Odkołczownik pospolity. (Seryjni mordercy proszę nie czytać)

Znów wysyp kołczów i kołczyc, szkoda, że kołczątek z tego nie ma, ale nie jestem na sto procent pewna, na tik toku nie bywam, więc może te kołczeta są, tylko objawiają się w innych kręgach Internetu.

Bo w życiu rzadko się ujawniają.

Szczególnie te młodsze, zazwyczaj nie lubią dentystów, a jakby tak wyjechali z takimi jukenduitami do koleżanek i kolegów z 4B (jakiejkolwiek 4B) to by musieli zęby zbierać spod ławek i biurka pani.

Jako, że młodzież na „ckliwesy” mało wrażliwa jest jest. *ckliwes - ckliwy frazes nie mający wiele wspólnego z rzeczywistością, propagowany często (podobno) przez Coelho.