Nie jestem językowym świrem, nie czepiam się literówek w postach czy mailach, trochę czepiam się tych w książkach, bo to już inna bajka, ale słuchając reklam, albo czasami czytając je, dostaję "uszopląsu" i "oczopląsu".
Kiedyś pisałam o tym, że idiociejemy językowo "IDIOCIEJEMY" wciąż jednak zbieram „perełki” z reklam i gazet, a są tak znamienite, że postanowiłam się nimi podzielić. Oczywiście bez podawania źródła, bo reklam, reklamować nie zamierzam.
Oto kilka cudów natury językowej, na które trafiłam w ciągu ostatnich tygodni.
„Ku pamięci naszym psom, którzy odeszli za tęczowy most” - dziwne te psy co odeszli… A może tu chodzi o slangowe określenie policjantów? Tyle, że też dziwnie brzmi… I ten tęczowy most... Do policjantów nie pasuje, czyżby aluzja do narkotyków??
„Wyciągnął mu język” – poważnie? Złapał go za ozór i szczypcami mu go wyciągnął? Albo chodzi o język z buta? I nie, nie chodziło o laryngologa, ani o tortury, ale o pokazanie komuś języka.
Ci chłopcy byli rodzeństwem… czy nie braćmi? Jak się mówi? Bracia Golcowie, czy rodzeństwo Golcowie? Jestem jednak za braćmi.
Troje mężczyzn? - naprawdę TROJE? „Ich troje”? Czy tylko ja tu wyczuwam pierwiastek żeński?
Tabletki dla dzieci forte – no, cudnie, może jeszcze są dzieci light? Do jedzenia? Dietetyczne?
Jem kanapki z rodzicami i bratem – (tekst z internetu, na który ktoś odpowiedział) „a ja z szynką i pomidorem” BRAWO! szerzenie kanibalizmu powinno być zakazane!
Osoby starsze będę jedli lepiej - Kto będzie jadł te osoby starsze? Jacyś oni? Bo osoby starsze to nie oni, a one, więc?
Państwo Kowalscy poszło do domu – Poszło? To państwo? Ono? Czy państwa, (w sensie kraje), posiadają domy i zdolność chodzenia?
„To są sceny erotyczne i niestety autorka na nich polega” - znaczy, że jak? Ma zaufanie do scen erotycznych? Czy po prostu na nich poległa? No, ale to jednak nie to samo… A może polegiwała?
O „polegiwaniu” na scenach erotycznych lepiej nie pisać, bo to zboczone, a na dodatek zmienia znaczenie. Tak jak ten genialny mem o dinozaurach „Co robią dinozaury? Wyginają”
„Zabił kobietę znajdującą się w ciąży” - stare, ale wciąż modne. W jakiej, a lepiej czyjej ciąży się znajdowała? Być nie zawsze ma to samo znaczenie co znajdować się. Ot choćby na tym przykładzie. „Piotrek znajdował się zielony” nie brzmi, prawda? Oczywiście można dopisać historię, w której ów Piotrek zawsze po ucieczce z domu znajdował się i był zielony ( przesadzał z narkotykami, albo z seksem) ale to jednak nie to znaczenie.
„Dlaczego ona mnie ciągle kara”? - już „polegam”… Znaczy kara? Jak kara kobyła? Czy od karać?
„To było wspaniałe plemiono” - hmmm z plemnikiem bardziej mi się kojarzy niż z plemieniem, ale pewnie jestem zboczona, cóż, wiek...
I jeszcze coś co błędem nie jest. Mąka… „Królowa mąk” to poprawne stwierdzenie, ale słowo „mąk” bardziej się kojarzy z mękami piekielnymi niż z mąką!
Będę zbierać dalej takie „perełki”, bo reklamy zaczynają mnie fascynować, z pewnością odbije się to na moim zdrowiu psychicznym. No cóż poświęcę się...
A wszystkim, którzy tego nie wiedzą, podpowiadam w internecie istnieją słowniki! NAPRAWDĘ!
( Jeżeli podzielicie się ze mną innymi perełkami językowymi będę niesamowicie wdzięczna!)
Zbieraj, zbieraj! Ludzie głupieją hurtowo, jak widać!
OdpowiedzUsuńTo zapewnilas mi kilka chwil uśmiechu, co prawda trochę krzywego, bo te błędy pokazują niski poziom wiedzy o ojczystym języku :-]
OdpowiedzUsuńChoć ja tez mam problem z błędami w postach, mimo ze je czytam. Najczęściej widzę je dopiero za kilka dni :-]
Każdy ma, wiadomo, ale osoby piszące reklamy, ludzie tłumaczący filmy, czy robiący redakcje gazet to profesjonaliści, oni z tego żyją, płaci się im za to więc od nich trzeba wymagać więcej niż od przeciętnego Kowalskiego.
UsuńCiekawostka taka. Czołowy dziennikarz pewnej stacji telewizyjnej stwierdził "dwa posły", do dzisiaj nie wiem: seplenił ( nie niegramatycznie, bo poszły to raczej dwie), może podświadomość doszła do głosu i miały być dwa osły?
OdpowiedzUsuńA może dwa posły, zamiast dwóch posłów? Ja teraz sobie dopiero przypomniałam ile cudów jeszcze zapomniałam dopisać :) ale poczekają.
UsuńJak oni w tej TV mówią to czasami aż "straszno" słuchać!
UsuńNiesamowite... Sama jak coś piszę to sprawdzam kilka razy. A i tak zdarza się, że coś źle napisałam. Czasem jednak czytając jakiś artykuł w gazecie, muszę czytać dwa razy żeby sens zrozumieć. Mam wrażenie jakby niektórzy nie sprawdzali co napisali?
OdpowiedzUsuńJak już ktoś puszcza coś w świat to przez szacunek dla swojego odbiorcy wypadałoby sprawdzić 5 razy czy aby poprawnie jest☺️ Ja mam też kilka zebranych perełek: - "ucięli mu rękę aż do skóry" i "zabili go na śmierć". Moja sąsiadka natomiast notorycznie mówi "mojemu tatowi..." wrrr...☺️
OdpowiedzUsuńRozbawiły mnie te "perełki", choć nie powinny, bo to raczej smutne... ale komentarze do nich, to już coś innego :) mnie zawsze dobijała reklama "zabija komary na śmierć", tak jakby była inna możliwość, np. zabić na życie.
OdpowiedzUsuńWłasnie, zabija na śmieć... Wciąż tego więcej i więcej. Niektórzy ludzie od reklam nie bardzo się starają, albo są niedouczeni.
UsuńZawsze warto przeczytać to co napisaliśmy wcześniej, mała chwila, a może uchronić przed poważną wpadką ;) Z tym zabitym na śmierć komarem, to chyba celowa gra słów, mająca przyciągnąć uwagę, zaskoczyć i zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Akurat jeżeli chodzi o reklamy to nie przywiązywałabym się do ich poprawności językowej, bo najczęściej celowo jest w nich taki zamysł, żeby zwrócić uwagę - językiem także. Pamiętam taką sprzed kilka lat - wygraj fartucha!
OdpowiedzUsuńZ tym fartuchem to był błąd językowy tego francuskiego kucharza, a że było to fajne, to tu bym się nie czepiała, ale u innych, szczególne wykształconych Polaków błędy mnie rażą.
UsuńReklamy raczej są mało finezyjne i z klasą. Czasami zastanawiam się kto je wymyśla, bo nie chcę wierzyć, że ten ktoś naprawdę ma za idiotów i półgłówków tych, do których kieruje reklamy. Błędy językowe we wszystkich "oficjalnych" materiałach strasznie mnie irytują. Przecież to sugeruje, że takie formy są poprawne.
OdpowiedzUsuńI co gorsza te formy uprawomocnia!
UsuńNasz językjest cudownym językiem ale niestety nienależy do najłatwiejszych. Wiedzą o tym nie tylko cudzoziemcy, którzy mają problem z nauczenie się go, ale także my przekonujemy się o tym każdego dnia. Ja niestety nie oglądam reklam, zadko oglądam tv, wolę książki żeby nie zapomnieć naszego języka bo 80% dnia rozmawiam w języku norweskim i sama robię dużo błędów ale jak słyszę jak moja sąsiadka na obcasy mówi "obczasy" albo "byli my i zrobily my" to mnie aż trzęsie...
OdpowiedzUsuńI tak ludzie mieszkający za granicami polski o wiele bardziej dbają o czystość języka niż "tubylcy" :)
UsuńTakie błędy będą się pojawiać. Mnie np denerwuje zapożyczanie np Ogromne Sale 50%.. kurczę gdzie te sale są one balowe, wykładowe, bo widzę sklep? Czy nie lepiej napisać wyprzedaż, przecena ? Niestety język jest bardzo ,, żywy" i zmienia się. Pamiętam, że np wyraz ,,fajny" nie był dopuszczalny w wypracowaniach, a teraz proszę, jest jak najbardziej akceptowalną formą wyrażającą zadowolenie.
OdpowiedzUsuńOczywiście zgadzam się, język jest żywy i się zmienia, ale powinno się o niego dbać szczególne w mediach, a tymczasem media robią z niego sieczkę.
UsuńO odrazu mi się przypomina tekst nie poszedłem tylko poszłem bo tak jest szybciej no hit 😉😉
OdpowiedzUsuńMnie załamał wiodący dziennikarz znanej stacji, powtarzający wielokrotnie, że studia nic nie dają. Kiedyś w audycji powiedział "dwa posły" i zabił mi ćwieka. Sepleni, dziennikarz? Dawniej mieli zajęcia z dykcji, no ale chyba na tych studiach, co nic nie dają. A może podświadomość: dwa osły - poprawnie gramatycznie. Nie grało jednak, kiedy na ekranie wyraźnie widać było dwóch posłów. Może rzeczywiście szkoda czasu na studia, kiedy braki z podstawówki.
OdpowiedzUsuńBiorą teraz z łapanki, bo występując w danej stacji "określasz" przynależność polityczną... Nie każdy tego chce.
UsuńMnie ostatnio dobijają "prowadzące programu". Serio, teraz prowadzi się programu, nie program. Ale czego się spodziewać po edukacji polegającej na oglądaniu pisma obrazkowego, a nie nauczaniu gramatyki własnego języka. Pozdrawiam Barbara
OdpowiedzUsuń