SILVER
Pierwsza księga snów
Wydawnictwo MEDIA RODZINA
Zrobiłam błąd zaczynając czytać tę książkę tuż przed wieczorem i to się na mnie zemściło, bo kiedy postanowiłam ( wreszcie) iść spać ( bo książka się skończyła) było rano i spać niestety nie poszłam wcale, ale… Co mnie w niej tak wciągnęło?
To książka o wielu „twarzach”. Jest w niej trochę młodzieżowego thrillera z elementami horroru, opowieści o miłości i przyjaźni, o trochę nietypowej rodzinie i snach.
Bo książki dla młodzieży to najczęściej nastoletnio-miłosne obyczajówki z dramatem w stylu „on mnie nie kocha, idę się nażreć pączków”, albo „seks, narkotyki i kucyki Pony”.
Tu wszystko jest ZUPEŁNIE inne. Autorka traktuje swoich czytelników poważnie tworząc fabułę z sensem, suspensem i przesłaniem. Trzeba powiedzieć, że doskonale jej to wychodzi!
Po pierwsze bohaterowie. Wreszcie młodzieżowi bohaterowie, którzy mają mózgi, a nie kisiel w głowach i na dodatek umieją się nim posługiwać ( mózgiem, mózgiem nie kisielem).
Mają charakter, są wieloznaczni i zadziorni. To nie są łzawe dziewczątka „sikające po nogach” na widok przystojnych chłopaków ( no dobrze, jedna czy dwie drugoplanowe postaci ciut tak, ale główne nie).
W powieści mamy kilka warstw fabularnych. Szkolną, rodzinną i senną. Dwie pierwsze ciekawe i dość niecodziennie przedtsawione ( szczególnie ta rodzinna – naprawdę wspaniale się czytało te słowne przepychanki pomiędzy matką, nianią, a córkami). Trzecia warstwa to dziwne sny, które są nie tylko stanem duszy czy ciała, ale i miejscem. TAK! MIEJSCEM akcji.
Świetnie pokazanym, mrocznym i niebezpiecznym. To co się tam dzieje jest niejednoznaczne i do końca nie wiemy, kto jest tym dobrym, a kto tym złym, bo i zło w tych snach istnieje.
Do tego ten posmak horroru i thrillera. CUDNE!
Trzeba przyznać, że autorka nie traktuje swoich czytelników jak zapatrzonych w smartfony zombiaków, ale jak równoprawnych partnerów w opowieści, choć od technologii wcale nie ucieka, a szkolny blog prowadzony przez tajemniczą Secrecy jest naprawdę doskonały, zabawny, ale i mocno okrutny, tym bezinteresownym okrucieństwem jakie wielu nastolatkom przysparza popularności i które może nie zabija, ale ranić rani.
Powieść językowo naprawdę piękna. Autorka nie wpada na „minę” szkolnej nowomowy i nie zasypuje czytelników stosami przekleństw, czy wyzwisk. Wyraźnie da się pisać o młodzieży, dla młodzieży bez kaleczenia i zaśmiecania języka.
Przyznam, że muszę zdobyć kolejne części. Ta książka jest GENIALNA
Czytałam całą trylogię i bardzo mi się spodobała. Przyciągął mnie w niej głównie motyw snów. Też uważam książkę za dobrą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czyli dla mnie?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie powinnaś być zachwycona :)
UsuńOch nie, to autorka trylogii czasu, muszę to mieć!
OdpowiedzUsuńNo słyszałam, że ta Trylogia Czasu jest dobra.Też się na nią czaję :)
UsuńCudowna! Trzy tomy w trzy zarwane noce...
UsuńIntrygująca okładka, nie przejdę obok niej obojętnie 😉
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam tylko Trylogię Czasu, ale z chęcią skuszę się i na tą serię :-)
OdpowiedzUsuńTo książka idealna dla mnie. Zapisuję na liście pozycji do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś. Już wcześniej miałam ochotę po tę książkę sięgnąć, ale było mi jakoś nie po drodze - co się z pewnością zmieni :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę.Lubię zachęcać do dobrego :)
Usuń