Recenzje moich książek

Strony

Strony

wtorek, 17 lipca 2018

Mrozoodporna....



REMIGIUSZ MRÓZ

HASHTAG
Wydawnictwo Czwarta Strona

W zasadzie jestem „mrozoodporna” gdyż, o ile książki Mroza, (Remigiusza Mroza) czytałam to jednak nie dostałam fioła na jego punkcie o co ostatnio podobno nie trudno, bo jedni autorowi zazdroszczą weny i popularności inni posądzają go o „płycizny” literackie, a jeszcze inni biją przed nim czołem, jak przed jakimś bożkiem, ale…

Mróz pisze świetnie, nie ma co kombinować, tyle, że nie do wszystkich jednakowo przemawiają jego książki, bo nie każdy kocha te prawnicze klimaty. Ja zdecydowanie ich nie cierpię ( trochę wstyd, ale prawników jakoś nigdy nie udało mi się pokochać) no ale, Mróz dzięki Bogu nie jest monotematyczny i nagle trafił mi się „Hashtag”, książka która, nie powiem, mocno mnie zaskoczyła, bo kryminał, kryminałem, ale ta książka porusza pewne, o wiele głębsze tematy niż zaledwie morderstwo. 

Tożsamość to pamięć, a pamięć ulega przeróżnym przekłamaniom, które są naturalne i związane z wieloma czynnikami takimi jak wiek, choroby czy traumy. Może też, co najbardziej interesujące, podlegać manipulacji, ale zacznijmy od początku. 


Główna bohaterka nie jest szczególne stabilna emocjonalnie i boryka się z problemami psychicznymi, jest kłębkiem kompleksów i lęków, dość powiedzieć, że wyjście z domu stanowi dla niej poważny problem. Nieoczekiwanie dostaje przesyłkę, która w jakiś sposób może odnosić się do jej przeszłości. 

Już samo to byłoby niesamowicie traumatycznym wydarzeniem, ale tweety pochodzące od osób, które, albo zostały uznane za zaginione, albo po prostu nie żyją od dawna to już problem o wiele poważniejszy i na tym właśnie opiera się cała emocjonująca i pogmatwana emocjonalnie fabuła.

Dochodzi do tego kwestia zaufania do siebie samego – bardzo łatwa do podważenia w przypadku celowej manipulacji, ( i osoby z problemami) problem zaufania do otoczenia, także niesamowicie ważny w tym przepadku i zaufanie w stosunku do obrazu świata, który, bardziej lub mniej poukładany może runąć.

Zresztą mówimy tu o wydarzeniach sprzed lat, z okresu studiów, z czasów, kiedy wszystko się dopiero tworzy i układa.

Przyjaźnie, miłości, poczucie własnej wartości. Skomplikowane zależności emocjonalne. 

Przyznam, że akurat ten motyw bardzo mnie zaintrygował. 


Interesuję się psychologią i sytuacja opisana w książce mocno mną wstrząsnęła, bo… jest bardzo autentyczna i mocno prawdopodobna, oczywiście nie mówię o tweetach, czy innych rozwiązaniach fabularnych, bo to przecież jakby dodatki do problemu, mówię o życiu i tym, że to co opisał autor jest niesamowicie prawdziwe.

Czy więc książka jest genialna? To zależy właściwie od czytelnika i od jego odbioru, a odbiór zależy od wielu czynników, takich jak choćby określona wiedza czy doświadczenie życiowe. 

Wiem, wiele osób dość ostro odniosło się to tej powieści, ale dla mnie jest naprawdę świetna. W pierwszym czytaniu goniłam za akcją ( nie jest przesadnie szybka, ale też wcale mi to nie przeszkadzało), teraz czytając zagłębię się bardziej w świat Tessy, w te jej wewnętrzne rozterki, które budują jej świat, a które sprawiają, że staje się tak podatna na manipulacje. 


I co jest prawdą? To, w co wierzy? To, co wie, czy to co mówią inni?


W jej kompleksy, które uwydatnia w jakimś przekornym akcie samoobrony. A przecież one mocno ją określają i ograniczają.

Wejdę znów w całą tą sieć zależności, połączeń, słów, niedopowiedzeń, które tkają pajęczą sieć manipulacji praktycznie nie dając jej szans na ucieczkę.


Powieść „Hashtag” to jakby dwa w jednym. To kryminał i thriller.


Jako kryminał jest bardzo dobra, jako thriller jeszcze lepsza. Czy więc spodoba się każdemu? Pewnie nie, to zależy wszakże od oczekiwań, ale warto spędzić nad nią kilka godzin i zagłębić się w to o czym mówi! 

Ciarki na plecach gwarantowane i wcale nie ze względu na opisy makabry, czy rozwiązania fabularne, ale na samą myśl, jaką władzę może uzyskać nad nami ktoś obcy! Jak bardzo wierząc komuś dajemy mu nad sobą władzę i jak trudno się obronić, a to mogłoby zdarzyć się każdemu z nas, albo każdej…

Warto!


6 komentarzy:

  1. Ja nie jestem Mrozoodporna. Kocham jego powieści i nie zamierzam się z tym kryć. Cieszę się, że mam kolejną do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się bardzo ucieszyłam, że mi się spodobała, bo już zaczęłam się zastanawiać gdzie popełniam błąd... Ale tak bez żartów, zawsze uważałam, że jest świetny, ale, że to jakby nie moje klimaty, a teraz bardzo, bardzo moje...

      Usuń
  2. Jeszcze niczego Mroza nie czytałam, tak wyszło. Ale nie ukrywam, że Twoja opinia jest dla mnie miarodajna i myślę, że z czasem spróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz miała z czego wybierać, ale ta jest naprawdę ciekawa. Inne też mogą się spodobać, wiadomo, każdy znajdzie coś dla siebie.

      Usuń
  3. Zniechęciłam się do Mroza, ale po Twojej opinii może się skuszę na tę pozycję, dając autorowi jeszcze jedną szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie podobała się tylko ta, tamte jakoś nie za bardzo, każdy lubi co innego, ta jest bardziej skupiona na psychologii, a nie na akcji i to mi odpowiada.

      Usuń