Właśnie przed chwilą dowiedziałam
się, że jestem „bez serca”, „mam serce z kamienia”, i
„serce zimne jak stal” - skąd te liczne diagnozy kardiologiczne,
tak o jednego dnia... Czyżbym wreszcie poszła do lekarza, co
powinnam dawno już uczynić?
Otóż nie, lekarzy nadal omijam
szerokim łukiem, za to oni jakoś nie omijają mnie. No tak, gdzie
takie zacne grono znajdę codziennie i to bezpłatnie? Oczywiście na
FB.
Jakim cudem? No właśnie nie wiem, mam
ostatnio wysyp, czy wylew ( znów to paskudne lekarskie określenie)
debilizmu...
Co się robi z czymś takim?
No oczywiście rozsyła się jako
łańcuszek.
I tak kilkanaście razy w ciągu dnia
ktoś prosi mnie o udostępnienie, rozesłanie, przesłanie,
wysłanie, bo... TADAM – jestem SUKĄ bez serca, to znaczy będę
jeżeli tego nie zrobię, ja jednak tak sobie myślę, że wolę być
bez serca niż bez mózgu i oczywiście sprawdzam wszystkie te
wiadomości i co widzę?
Widzę, że albo ludzie nie umieją
wyszukać wiadomości w googielku – a wszystko tam jest i WSZYSTKIE
łańcuszki też, albo oni robią to specjalnie...
No, jest trzecia opcja. Oni nie wiedzą,
że to coś to łańcuszek.
To może tak.
Jeżeli:
Jest dziecko z imieniem, ale BEZ
nazwiska, BEZ nazwy miasta, BEZ numeru konta to coś jest nie tak.
Dziecko ma zdjęcie, ale to zdjęcie
czasem wcale nie jest zdjęciem tego dziecka, a zupełnie innego...
Jeżeli tekst obiecuje, że ktoś lub
coś wpłaci ileś tam groszy za udostępnienie... ( ciekawe jak
policzy hę??? szczególnie te wysłane z prywatnych kont pocztowych
– włamie się na nie?) lub za lajki to coś jest BARDZO nie tak!
NIKT za to NIKOMU nie PŁACI, a najmniej FACEBOOK, zresztą nie
wiadomo kto ma płacić.
Wiadomo tylko, że rodzice DOSTANĄ...
I to też jest dziwne, bo jak? Przecież dziecko jest bez nazwiska
więc skąd wiadomo, że to akurat to, a nie inne???...
Udostępnianie ma sens jeżeli jest konto, albo choć adres kontaktowy, wtedy może jakiś arabski szejk, albo irańska księżniczka zlitować się i zapłacić za leczenie, ale jeżeli nie ma adresu to, ja przepraszam, jak?
No i DATA, DATA jest WAŻNA. Jeżeli
nie ma jej, albo mamy tekst w stylu „kilka dni temu” albo
„wczoraj wieczorem” to naprawdę możecie być pewni, że to
jakiś przekręt, albo, że przesyłacie łańcuszek krążący w
sieci od lat... Co wkurza jeszcze bardziej.
No, a już grożenie ludziom, obrażanie
ich, zmuszanie do czegokolwiek i wyzywanie od wrednych suk jeżeli
czegoś nie zrobią nie jest WCALE zabawne. To jest niemoralne i...
czasami ( w zależności od słów) bywa karalne...
Tak więc:
NIE WYSYŁAĆ MI ŁAŃCUSZKÓW BO BĘDĘ GRYZŁA I KOPAŁA!
Chcecie udostępniać na własnych ścianach - wasza sprawa, ale NIE TYKAJCIE MOJEJ POCZTY!!!!
NIE ZGADZAM SIĘ na to! To moje narzędzie pracy, a nie miejsce na głupoty!
Są
szkodliwe!
Szkodzą ludziom naprawdę
potrzebującym, stępiają wrażliwość i robią bezsensowne
zamieszanie w sieci.
Przyznam, że tego też nie rozumiem. Jakby czasami ludziom mózgi wyparowały.
OdpowiedzUsuńPrzed 14 wrzuciłam wpis za zdjęciem cmentarza i napisem, ze tu umierają wszelkie łańcuszki. Przyznam, bylo lepiej.
OdpowiedzUsuńKrótkotrwała poprawa zawsze jednak jest poprawą, ludzie się mylą, dają się nabrać, to normalne, tych się nie czepiam, czepiam się tych, którym ta głupota sprawia przyjemność.
UsuńJa skutecznje chyba odstraszyłam łańcuszkowców bo nawet na walentynki nic nie dostałm 😈
OdpowiedzUsuńMoże masz jakiś specjalny dar, że odstraszasz świrów :)
Usuń"Pińcet" razy o tym krzyczałam na cały FB - groch o ścianę.
OdpowiedzUsuńKilka minut po wpisaniu komentarza pod moim postem, że "natiurelmą", dostałam od tej samej osoby jakiegoś fejka.
To ja Anna M.
Pozdrawiam i cierpliwości życzę!!!!
Niestety też tak mama :( Jakby ludzie naprawdę nie mieli ochoty myśleć.
Usuń