Od dawna wiedziałam, że doktor Google
jest najlepszym lekarzem na świecie, sama kiedyś padłam jego
ofiarą, ale ostatnio zauważyłam poważną zmianę tendencji na
Facebooku co wywołuje u mnie reakcje naprawdę depresyjne.
Czyżby
Facebook postanowił zabrać Gooogielkowi robotę? Podkopać jego
lekarskie umiejętności? Wygryźć z rynku dobrze, bo paskudnie
rokujących chorób?
Miało być mniej reklam itd, a co ja
widzę?
Niedzielny wieczór zaczął się
stłuszczeniem wątroby. Zdjęcia – mega masakryczne.
Potem
tasiemiec, łuszczyca i rak, który jest grzybem, w chwilę potem
tajemna moc wywaru z czerwonej kapusty, obierki ziemniaczane na siwe
włosy, żeby nie były siwe, kiszone pokrzywy - zapomniałam na co, haluksy, usuwanie pasożytów, które
spłyną po czymś tam jeżeli zjem coś tam... lecznicza moc pestek jakiegoś owocu i maseczka z majonezu. Podobno pomaga na zeza!
Nie było ani jednej reklamy na
powiększanie penisa, te dostaję w mailach. Dyskretnie. Wiadomo, to
sprawa intymna, nikt nie powinien wiedzieć, że interesuję się
penisami.
W tle sto szósty suplement diety na
szesnastą nieistniejącą dolegliwość. Osiemnaście przykładów
użycia sody... do piersi, do nosa, do kąpieli, do … tak, tak sama
boję się pomyśleć do czego jeszcze.
Tylko uwaga sody
oczyszczonej, nie mylić z kaustyczną, bo taka pomyłka może
spowodować prawdziwe dolegliwości i to bardzo bolesne.
W chwilę później sposób na zdrowe
jelita i jądra. Obrazki? Tak – mega masakryczne!
Sposób na cellulit... Na słaby wzrok,
na woskowinę w uszach, na drżenia, szumy, niespokojne nogi,
spokojne nogi, zatwardzenie, rozwolnienie, żywą wodę... Robaki pod skórą...
O mózgu nic nie wspominali, ale to
chyba normalne.
I wszystko to domowe sposoby! Wszystko
to pod hasłem „lekarze tego nienawidzą”, wszystko to na
Facebooku! Naprawdę! W niedzielę wieczorem! Wy też macie takie
atrakcje?
Dlaczego? Facebooczku kochany, dlaczego
mi to pokazujesz?! Czy ja mam coś z głową, czy po prostu chcesz
mnie zabić?
Nie damy się!...
OdpowiedzUsuńChociaż, z drugiej strony... zasady rynku - jest popyt, musi być podaż. Wychodzi na to, że zapotrzebowanie jest i ma się dobrze. I tak będzie po wieki. Dopóki głupota będzie kwitła. Czyli po wieki. Cnd..
Tak i to niestety martwi :( Popyt tak, ale jeżeli popyt na głupotę będzie rósł?
Usuń