Krzysztof Beśka
KRYPTA HINDENBURGA
Wydawnictwo OFICYNKA
Urodziłam się i mieszkam w miejscu
gdzie historia ma dwa oblicza, mówi dwoma językami i nie zawsze
jest łatwa. Dolny Śląsk, o którym mówię, tak samo jak Prusy, a
przynajmniej ta ich część, która teraz należy do Polski to
właśnie takie dwoiste historycznie miejsca wywołujące wiele
emocji w obu narodach, w tych, którzy mieszkali tu kiedyś i w tych,
którzy żyją tu teraz, dość wspomnieć Erikę Steinbach i
Związek Wypędzonych, rodzące się konflikty, wciąż coraz
silniejsze nacjonalistyczne zapędy i to co w sercach u umysłach
pozostawiały dwie wojny światowe.
Na takich właśnie sprawach Krzysztof
Beśka oparł swoją książkę „Krypta Hindenurga”. Tytułowe
mauzoleum – grobowiec Paula von Hindenburga ( Tannenberg-Denkmal
) - umiejscowione w okolicach Olsztynka nie dotrwało do naszych
czasów, a mimo to na jego historii i legendzie z nim związanej
autor oparł swoją niesamowitą powieść sensacyjną łączącą
historię z teraźniejszością w sposób naprawdę fascynujący.
Główny bohater redaktor Tomasz Horn
zostaje wplątany w niebezpieczną, międzynarodową intrygę
związaną z zabójstwem ukraińskiej prostytutki, zabójstwem
starszego mężczyzny, emeryta z z niemieckiej wycieczki i z dziwnym
zaginięciem lwa, kamiennego lwa dłuta Pietrobellego.
Ponieważ w zabójstwo prostytutki jest
zamieszany szkolny kolega redaktora, a obecnie europoseł
sprzeciwiający się restytucji mienia byłym niemieckim właścicielom
Horn, wierząc w niewinność przyjaciela postanawia pomóc mu się
oczyścić z zarzutów i tym samym coraz bardziej wikła się w
dziwne wydarzenia, które towarzyszą całej sprawie.
Wszystkie te wydarzenia maja jakiś
związek z mauzoleum i z tym co kiedyś w nim było. Nie chodzi tu
oczywiście o zwłoki, które Niemcy zabrali wycofując się w 1945
roku, ale o coś o wiele bardziej wartościowego.
Niemiecka policjantka Joana Klose, pani
archeolog Ewa Rimmel, oraz były komandos starają mu się pomóc,
ale sprawę komplikuje całkowity brak punktu zaczepienia.
Ginę ludzie, europoseł wikła się
coraz bardziej, a to uwikłanie jest bardzo podejrzane - historia
zaczyna ponownie komplikować losy mieszkańców tego kawałka ziemi.
Fascynująca warstwa historyczna nawet pozbawiona sensacji sama w sobie jest idealnym materiałem na powieść, wiedza autora sprawia, że czytelnik śledzi każde zdanie z zapartym tchem. Jeżeli dodamy do tego warstwę sensacyjną, okraszoną świetnymi postaciami i niebanalną zagadką, to mamy powieść, która naprawdę zachwyca.
Wielu autorów piszących tego typu
powieści traktuje historię jako „ozdobę”, wymyślając
zdarzenia, zmieniając (nawet podstawowe) fakty, po macoszemu
traktując dokumenty, Beśka historię traktuje z szacunkiem i chyba
nawet swego rodzaju „miłością” co ogromnie ponosi wartość
powieści sprawiając, że jest nie tylko ciekawym „czytadłem”,
ale też zostawia w człowieku głód wiedzy i ochotę na pogłębienie
tematu we własnym zakresie. Oczywiście ta książka dokumentem nie
jest, ale przytacza całe mnóstwo informacji, które wzbogacają
naszą, często marną, wiedzę historyczną.
Czy to wszystkie atuty? Powiedziałabym,
że nie. Jest jeszcze cała otoczka obyczajowa, dawkowana delikatnie,
powoli i z umiarem i niesamowita przygoda. Jest to przygoda dla
czytelnika dorosłego, ale za to świetnie napisana i świetnie
poprowadzona.
Nie znajdziemy niepotrzebnych wątków, byle jakich
przemyśleń pseudofilozoficznych czy moralizatorstw. Ja czytając
bawiłam się świetnie, a że historię kocham, miałam podwójną
frajdę, ale nie obawiajcie się, nawet jeżeli historia nie była
waszym ulubionym przedmiotem w szkole i nie bardzo ją lubicie.
Historia w wydaniu Krzysztofa Beśki niewiele ma wspólnego z nudnymi
lekcjami. On historię przedstawia tak, że każdy chce więcej!
Uwierzcie mi, to warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz