Palmy, śnieg, kolorowy obiad, koty znów palmy, no może tych palm ostatnio mniej, ale i tak działamy obrazkowo. Wstawiamy piękne chwile, wiadomo, pokazuje się to co najlepsze, w zwykłym życiu też, ale w zwykłym życiu istnieje jeszcze to co w międzyczasie. Oczywiście w zwykłym życiu nikt też nie pokazuje celowo tego co złe, czy paskudne, ale i tak czasem to widać, na FB nie.
I patrząc na te poklatkowe życia innych myślimy sobie, że, no… Ok, takim to dobrze, po czym szybciutko poprawiamy zmarszczki przed lustrem, dowalamy i nieistnienia w Photoshopie i już nam zazdroszczą.
W życiu pisarskim to też działa. Screen strony ze słowem „KONIEC” pod tekstem, zdjęcie umowy (nie, że się czepiam, sama tak robię) zdjęcie okładki przed premierą, zdjęcie, albo filmik z premiery, a jak ktoś ma szczęście screen z topki Empiku. Wszystko to przetykane pięknymi zdjęciami spacerów i rozmarzonych kotów.
Międzyczas się nie liczy, choć ten międzyczas to godziny przed komputerem, setki tysięcy znaków wklepanych na klawiaturze, nieprzespane noce, kiedy bohater jest nudny i ma się ochotę skręcić mu kark, a niestety nie można (ja tak mam), godziny oczekiwania na odpowiedź wydawnictwa…
Godziny, jeżeli jest się w jakimś dobrym wydawnictwie, miesiące jeżeli dopiero się zaczyna i czeka się na odpowiedź jakiegokolwiek zainteresowanego wydawcy.
Stres tego oczekiwania może nie zabija, ale wykańczać, wykańcza.
Tylko, że ludzie tego nie widzą.
Widzą tylko blaski.
Bo kto chciałby widzieć cienie?
Zresztą, jak miałby je zobaczyć, skoro nikt ich nie pokazuje? Widzieliście ostatnio jakieś pisarki z podkrążonymi oczami i skołtunionym włosem? No, ja tylko w lustrze, ale to się nie liczy.
I stąd potem kiedy się człowiek wkurzy, że spiracili mu setki książek słyszy:
- Weź się do jakiejś roboty, a nie będziesz porządnych ludzi od złodziei wyzywać! (jasne, przecież te setki godzin pisania, to nie praca, prawda?)
- We łbie się tym pisarzom poprzewracało. (No, pewnie, lepiej, żeby się nie odzywali, i tak nie mają nic ciekawego do powiedzenia, żaden nie dorównuje inżynierowi od lecznictwa)
- No coś ty taka pieprzona księżniczka? Wyluzuj. Ciebie to nic nie kosztuje. (Jasne, prąd spływa z nieba, komputery rosną na krzaczkach, a rodzina żywi się papierem toaletowym bo najtaniej)
Ta, jasne. Nic.
Kiedy komputer zżarł mi książkę (tak, wiem, powinnam była zrobić kopię, ale nie zrobiłam) prawie zeszłam na zawał, wyrwałam sobie resztkę włosów z głowy i obgryzłam paznokcie do łokci. Szkoda, że nie pomyślałam o tym by wtedy zrobić zdjęcie.
Może czasami powinniśmy w tej facebookowej poklatkowości pokazać, że jesteśmy ludźmi, zamiast udawać roboty pod palmami?
Ale co ja tam wiem? Kto by chciał oglądać skołtunioną fryzurę, breję zamiast obiadu, albo bałagan?
Nikt…
Ale, nie dziwmy się, że kiedy jest nam naprawdę źle, coś nie wyszło, wszystko się pieprzy, życie daje nam naprawdę w kość i mamy ochotę się poddać, albo zagryźć sąsiada, którego impreza skutecznie pozbawiła nas wypoczynku (dodajmy nocnego, choć czwarta rano, to już rano) ktoś po którymś ze zdjęć napisze.
- Nie marudź, tobie to dobrze! Żyjesz w bajce!
Oj zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. I smutno mi...Mięczyczas to najtrudniejsze minuty, godziny, dni.
OdpowiedzUsuńNikt nie chce się dzielić problemami, złymi chwilami, brzydkimi zdjęciami, chociaż ludzie uwielbiają czytać o tym ze komuś jest złe, podwinęła się noga czy ma zły dzień. Wolimy się oszukiwać ze każdy żyje w pięknej bajce i niech inni nam zazdroszczą. Internet daje szanse pokazać nasze życie takim jakim chcielibyśmy żeby naprawdę było. Nawet jeśli za tym kryją się łzy, pot, depresja czy inne problemy.
OdpowiedzUsuńFantastyczna, Zgadzam się dokładnie ze wszystkim. Po kropce, po przecinku. Nie widzimy rzeczy istotnych u innych one są przecież czasem najważniejsze. Zresztą nasze też. Wolimy pokazać piękny spacer nad brzegiem rzeki anzeli stos garów w kuchni dziurę w piżamie na kolanie
OdpowiedzUsuńTak ludzie widzą tylko blaski.
OdpowiedzUsuńMoje zdjęcia na fb z pięknych miejsc, a nie widzą międzyczasu.
Jakiż on jest trudny. Zazdroszczą, przygadują złośliwości. No a już te same gadki od lat, jakaś Ty piękna i młoda, czas się zatrzymał, bokiem wychodzą. Mam lustro.
Rozumiem Cię bardzo doskonale.
Fb nie przyjmuje bałaganu, zmarszczek, tłuszczu w biodrach.
Palmy, drinki z palemką, lans.
To się ogląda w tych nienormalnych czasach.
Irena - Hooltaye w podróży
Zgadzam się, na fb powstało pewnego rodzaju celebryctwo, przechwałki, lans. Chociaż zauważyłam tez, że wielu ludzi jest samotnych. świadczą o tym dziwne posty, smutna nostalgiczna muzyka z YT, dziwne smutne cytaty. Odnoszę wrażenie, że samotność przelewają na ścianę fejsa, by poczuć, że chociaż tu mają kogoś bliskiego. Nie lubię publikowac się z uczuciami oficjalnie, ale nie tak całkiem dawno potrzebowałam wsparcia psychicznego i dałam apostrofę na profil. Nieliczni wiedzieli, że mam problem...byłam a właściwie jestem samotną osobą w swym byciu, bo nie w życiu. Chociaż swoje życie spędzam w towarzystwie kotów i psa, czasami z rodziną.
OdpowiedzUsuńZgadzam się i... Takie posty trochę mnie dziwią, zamiast napisać o co chodzi, choć z drugiej strony pisać światu wszystko? Ja też jestem sama choć mam pod opieką mamę i córkę, to miłe fajne, absorbujące, ale czasami brakuje ludzi czasami, a teraz szczególnie.
UsuńFejs jest specyficznym miejscem. Jedni wrzucają wszystko jak leci, bez ładu i składu. Inni są tylko obserwatorami bez zdjęcia profilowego i często bez prawdziwego imienia i nazwiska. Odstrasza mnie tej fejsbukowy ekshibicjonizm u niektórych moich znajomych. I faktem jest, ze najwięcej gwiazdorzenia i koloryzowania. Ot, taka przywara obecnych czasów.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, prawda jest taka, że nikt nie chce widzieć tego międzyczasu. Międzyczas jest nudny, nieatrakcyjny i męczący. Oceania się efekt końcowy, najczęściej bagatelizując wysiłek jaki trzeba było włożyć aby osiągnąć sukces.
OdpowiedzUsuńSama prawda Iwnoko :( ludzie pokazują co innego chcą zobaczyć, a prawdę chowają tak głęboko jak tylko mogą...
OdpowiedzUsuńZnam takich wielu... Na Facebooku celebryci, przed nami wielcy tego świata a w domu horror...
Masz rację w 100% żyjemy w dziwnych czasach,kiedy na siłę upiększa się rzeczywistość. Media społecznościowe aż puchną od treści,które mają tylko przyciągać widza a w jaki sposób to robią to inna kwestia. Piszesz o tym co za kulisami i słusznie, doszliśmy do momentu kiedy stawia nam się wymagania,no właśnie trzeba być kreatywnym,pracowitym,do przodu, pełnym zapału do realizacji celów. Od tych sloganów już mi czasem uszy puchną a tymczasem zapomina się o tym co stanowi kwintesencję nas samych,naszych zmagań. Na koniec zarówno Tobie jak i sobie życzę jak najmniej zarwanych nocy,idealnej komunikacji z wydawcą,jasnych i błyskotliwych myśli i aby zawsze pod ręką była kopia zapasowa naszego najnowszego,twórczego 'dziecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Teraz to ja, żeby nie zapeszyć mam jak w raju z nowym wydawcą, a teksty zapisuję aż do "umordowania" doświadczenie takiej "straty" jest dotkliwe, bo nie da się tekstu odtworzyć.
UsuńFacebook jak i inne media społecznościowe stały się pewnego rodzaju lansem. Kobiety pod toną makijażu z dodatkowym filtrem to w sumie już normalność. Trochę dziwi mnie to, że ludzie chcą być kimś innym, kimś doskonałym - a przecież nikt z nas nie jest doskonały. Róznimy się od siebie o to jest właśnie piękne
OdpowiedzUsuńKocham Cię za prawdę, jaka płynie spod Twych klawiszy Iwona.
OdpowiedzUsuńCo się stało, że ludzie pomijają międzyczas?
Bo szukając szczęścia, choćby okruchów, tworzą je sobie w ulotny sposób. Ostatnio dokształcam się na kursie fotograficznym i okazuje się, że nawet te palmy są ułudą, a to co widać w kadrze, to przemyślana kompozycja...
Więcej dystansu by się przydało niektórym, bo nie da się żyć instagramowymi kadrami całe życie.
Tylko do kompozycji dopisujemy "ciąg dalszy" cały entourage, ale i tak zawsze zazdrościłam ludziom umiejącym zorganizować "ujęcie"
UsuńTeraz mam mieszane uczucia. W sumie to też pokazuje same dobre chwile. Czasem cos tam napisze że nie halo, ale generalnie to jest cudnie. I teraz sie zastanawiam czy to fajnie, bo chociaz w tym cybersiwecie nie ma zmartwien, czy jednak niefajnie bo ludzie moga mi zazdroscic, a przeciez duzo jest tez zlych chwil...
OdpowiedzUsuńCała prawda w tym co piszesz. Życie... I ile czasu spędzamy przeglądając te wyidealizowane treści. Sami sobie jesteśmy winni ☺️😉
OdpowiedzUsuń