INSTASTORY
Wydawnictwo STARA SZKOŁA
Czytałam tę książkę już dwa razy i za każdym razem się nią zachwycam, bo ten jej czeski humor, taki gorzki, nieco zgryźliwy, taki nienachalny, a jednak porywający po prostu bardzo mi odpowiada, no i jest jeszcze coś. To opowieść o dążeniu do szczęścia, ale że jak wiadomo, szczęście to sprawa skrajnie względna poznamy tu osobę, która nie raz i nie dwa nas zaskoczy.
Sandra „ukończyła liceum (…) dzięki niezłej pamięci krótkotrwałej i umiejętności rozpłakiwania się w odpowiedniej chwili.” (s. 17).
Ma chłopaka. Kochają się tak bardzo, że bez przerwy „wysyłają sobie obrazki kotków(…) a czasami nawet zdjęcia genitaliów”.(s.34)
Dziewczyna planuje karierę instagramowej influencerki, jednak jej zdjęcia dostają ledwie po „marne kilka, kilkanaście lajków” choć ona jest przecież wspaniała.
I ona i jej chłopak marzą o wielkich pieniądzach i cudownym życiu (kto o tym nie marzy), ale Mirek ma specyficzne podejście do pieniędzy. Potrafi je pożyczać, ale nie umie ich oddawać.
Sandra postanawia się poświęcić…
I całe to poświecenie…
Powinniście to po prostu przeczytać!
Bardzo współczesna, złośliwa, zabawna opowieść o współczesności i o dążeniu do szczęścia, przerysowana, ale prawdziwa. Pokazuje świat jaki bywa (a może nawet najczęściej jest) udziałem dzisiejszych młodych ludzi przed trzydziestką, dla których Instagram jest bogiem, małomiasteczkowość grzechem, a morderstwo…
No tak, jest też i morderstwo.
I jest całe mnóstwo „smaczków” muzycznych, literackich i filmowych. Cały pokręcony wszechświat, pokolenie ludzi, dla których największym problemem jest to, że „Instagram prawdopodobnie przestanie pokazywać liczbę lajków pod zdjęciami, żeby ograniczyć rozrastającą się kulturę influencerów.” (s.181)
„Mówię ci, to będzie nasz koniec (...)Tak nam spierdolić Insta! Przecież ja nie znam się na niczym innym.” - mówi jedna z bohaterek. (s.181)
No tak słownictwo jest tu soczyste, ale adekwatne, a sama książka naprawdę świetna!
Zachęcam, POLECAM także na OKŁADCE, bo przeczytać bardzo warto. Wyluzujecie się, wypoczniecie, dostaniecie ataku wściekłości, co drugą stronę będziecie mieć ochotę zabić główną bohaterkę... Prawdę powiedziawszy nie tylko ją... Ale to będzie oczyszczające!
Ta książka może nam otworzyć oczy na współczesność i pułapki z nią związane.
Na to co ważne i mniej ważne. (Przecież wiadomo, że dobre zdjęcie nad przepaścią jest o wiele bardziej ważne od twojego, czy nawet czyjegoś życia, tylko ćmoki tego nie wiedzą!) - a na poważnie...
Czytajcie! Będziecie zachwyceni!
Rzeczywistość młodzieży właśnie tak wygląda - kto jest w internecie - ten jest Bogiem, a im wyższy poziom (oczywiście w cudzysłowie, bo o żadnym poziomie intelektualnym tu mowy nie ma) głupoty prezentuje, tym większa lista odbiorców... Dramat tego pokolenia...
OdpowiedzUsuńDramat pokolenia, ale jednak rodziny gdzieś też skusiły.
UsuńO właśnie... Żeby zaistnieć, teraz to nie internet jest odbiciem realu, ale real tworzony jest w internecie...
OdpowiedzUsuńŻycie w sieci gubi wielu, a zwłaszcza osoby podatne na wpływ głupoty...Potrzeba odpowiedniego nakierowaania młodzieży na wyższy poziom korzystania z socjal mediów. Inaczej popłyną...
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, muszę - inaczej się uduszę :) bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją :) mam taką młodzież w domu i widzę to na co dzień, tzn. u ich rówieśników, bo moi tak nie szaleją - na szczęście. Zresztą rękę na pulsie trzymam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie odczytasz to jeszcze "głębiej" niż ja :)
UsuńCzytając tę recenzję i o książce przypomniała mi się ta słynna sprawa z influerserką, co to jej chłopak ją pozbawił... pewnej części ciała i na jej profilu udostępnił owe zdjęcia po dokonaniu owej czynności. Co do książki czuję się skuszona i chętnie ją schrupię, jestem zaciekawiona ową fabułą :)
OdpowiedzUsuńCzasami, jak przeczesuję media społecznościowe, wzdycham po cichu i zastanawiam się czy naprawdę zaistnienie (i istnienie) w sieci musi być często okupione głupotą? Jestem fajna, bo fajne rzeczy wrzucam? No i wrzucam kilkanaście raz dziennie obnażając siebie, swoje życie, pokazując wszystko? Och, nie! "Influencerstwo" bardzo często oznacza odmóżdżenie.
OdpowiedzUsuńPo książkę warto sięgnąć. Tym bardziej będąc w pewnym sensie w tym środowisku ;)
często to ekshibicjonizm, w książce to raczej głupota innego rodzaju... Poszukiwanie życia jak z pocztówki :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńW obecnych czasach wiele ludzi myli realia, z wirtualnym światem i niestety często ten wirtualny staje się najważniejszy :/
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Ja ta ksiazke muszę kupic i podsunac mojej młodzieży, bo oni własnke tak się zachowują. Zresztą nie tylko młodzież, moi najbliżsi znajomi też, kilku to calkiem odbiło...
OdpowiedzUsuńByle nie wzięli jej dosłownie i nie zaczęli mordować :(
UsuńInteresująca .... wiem nawet komu by się przydała. Podsunę ją komuś!
OdpowiedzUsuńNie mam ostatnio nastroju na tego typu literaturę, ani na mordowanie bohaterek, ani na odpoczynek. Ot takie życie
OdpowiedzUsuńTo jest własnie tak, social media i te zbytnie wpływy "influenserów" odmóżdżają. Młodzież (ale nie tylko) przestaje myśleć. Dlatego moje dzieci uczę, by cokolwiek nie robią, robili z głową. Na szczęscie są na tyle mali, że mam na nich jakiś wpływ i wierzę, że choć trochę uda mi się wlać im oleju do głowy.
OdpowiedzUsuńA książkę bardzo chętnie przeczytam, warto spojrzeć na to własnie od innej strony. Na obecne problemy.
Mam czasem okazję obserwować z bliska influencerki tego pokroju, które rzeczywiście idą na żywioł, bez oporów... w świat instagrama, taki wspaniały i kompletnie nieprawdziwy, wyimaginowany.
OdpowiedzUsuńKsiążka musi być naprawdę świetna, skoro ją polecasz :)
Jest śmieszna w przewrotny sposób i odrobinę gorzka, ale zdecydowanie bardzo prawdziwa.
UsuńSkoro tak ją polecasz to mam na nią ochotę. I podsunęłabym ją córce, bo już nie rozstaje się z telefonem. Wszystko się kręci dookoła instagrama...
OdpowiedzUsuńTyle, że przeczytaj najpierw sama bo tam przekaz jest tak ukazany, że nie wiadomo czy taka osoba nie weźmie tego dosłowni, choć mam nadzieje, że nie :)
UsuńChętnie przeczytam. Ludzie często zapominają, że internet to tylko ułamek prawdziwego życia. Niestety...
OdpowiedzUsuńCzasami im się wydaje, że to JEDYNE życie...
Usuń