Od jakiegoś czasu w spamie jednego z moich kont pocztowych (nie, nie na FB) ląduje ogrom bardzo dziwnych wiadomości, zatytułowanych mniej więcej tak: „Jakieś Nazwisko - Cześć”, albo „Inne Nazwisko - Ważna wiadomość”. Kolejne „Nieznane nazwisko - Prywatna wiadomość”.
Wszystkie są od „napalonych” nastolatek, nimfomanek, „cycusznic”, oszalałych seksem i takie inne podniecające, no wiecie…
Znam fenomen spamu i wiem jak to działa, ale też wiem, że nawet najbardziej debilny komputerowiec potrafi wstawić „pewną wybiórczość” w wysyłaniu… na zasadzie: jeżeli … to, to to... a jeżeli tamto... to coś innego. . Czyli jeżeli imię kończy się na „a” to jest to kobieta… To po co jej wysyłać (dodam, że po polsku) teksty przeznaczone dla mężczyzn?
Co ciekawe, będąc w wieku, którym libido jakoś specjalnie mną się nie interesuje, nie podniecam się łatwo.
No może jakaś promocja w Biedronce mogłaby sprawić, że szybciej zabije mi serce? Może jakaś super oferta na krem do protez w aptece, albo, przyznam (bez bicia) coś na odciski? Innych seksualnych miejsc nie odwiedzam. Bo i po co? Zawału mi nie trzeba… Apteka jest jednaj najbezpieczniejsza. No może jeszcze sklep z używaną odzieżą… Raz znalazłam tam sztuczne piersi i dwa wypchane półdupki.
A w wiadomościach, które dostaję zdjęcia. To znaczy właściwie chyba jedno zdjęcie glonojada z brwiami robionymi toporkiem. Kobiet oglądać nie lubię. Są zbyt młode i zbyt ładne. To mnie wkurza. Facetów też nie bardzo chcę oglądać, ale mimo wszystko to byłoby jakieś bardziej logiczne (ja, kiedy jeszcze w ogóle byłam, to byłam hetero), a tu nic, tylko nowa wiadomość, świetna wiadomość, wiadomość specjalna, wiadomość oczekiwana, wiadomość prywatna… (jakby wszystkie inne wieści na temat seksu były publiczne, stare, ponure i przykre). I wszystkie od bab. I wszystkie z opisami seksu.
A ten seks dokładnie opisany (co do zamierzeń), może nie strasznie perwersyjny, ale nieco małoletni i skrajnie powtarzalny. Takich zaproszeń dostaję kilkanaście dziennie i wszystkie są mniej więcej w tym samym stylu.
Co za debile programują ten spam?
Mielonkę (prawdziwą) mi tu dajcie, witaminy starcze, jakieś kremy na haluksy albo hemoroidy, i nie nie marnujcie mojego czasu!
I swojego.
Swoją droga, kiedy ktoś wymyśli porządny spam książkowy?
W stylu: „Jestem młodą pisarką i chciałabym abyś przeczytała moją książkę”? Biust na sztorc, brew na marker i usta na „coś panią ukąsiło” to nie dla mnie.
Dajcie mi coś z mózgiem…
Niech będzie używany, nawet wielokrotnie używany!
Proszę!
Wiem o caym mówisz bo mam to samo. Mnie upodobały sobie jeszcze rosyjskie dziewczynki... 😂
OdpowiedzUsuńCycusznice 😂 Leżę 😂 Ja jeszcze ani jednego takiego maila nie otworzyłam. A bo to wiadomo czy to nie jakiś wirus? A poza tym też tego wszystkiego nie potrzebuję. Człowiek jak chce zawiesić na kimś oko, wystarczy że uda się na spacer, albo usiądzie przed blokiem na ławce. A i podryw też się zdarzy...
OdpowiedzUsuńJa mam niebywałe szczęście do tego żeby ważne dokumenty trafiały mi do spamu, dlatego namiętnie grzebię w śmieciach stąd te ciekawe odkrycia, otwierać otwieram czasami, ale w linki i inne takie nie wchodzę...
UsuńSuper pomysł z tym spamem książkowym, może kiedyś ktoś wpadnie na to :)
OdpowiedzUsuńNamiętnie atakują mnie mailami panie zwące się głównie: Stanisława i Bronisława i zwracają się też jak do chłopa; prawdopodobnie "zidentyfikowali" mnie jako młokosa napalonego na mocno dojrzałe milfy ;)
Spam książkowy poszukiwany!!! Może stwórzmy jakąś korporację spamową dla promowania czytelnictwa?
OdpowiedzUsuńHahaha popłakalam się ze śmiechu. Nie spotkałam się jeszcze ze spamem seksualnym. Czyżby ktoś o mnie zapomniał?? 😉 natomiast spam książkowy brzmi świetnie!! 😊
OdpowiedzUsuńSpam książkowy? - to mi się podoba i brzmi na prawdę genialnie:) Za to spam seksualny - tu mnie rozbawiłaś z rana :)
OdpowiedzUsuńMyślałam że tylko ja to mam i że ktoś uczepił się tylko mnie 🙈 dziennie potrafię dostać kilka takich wiadomości
OdpowiedzUsuńNa spam książkowy raczej bym nie liczyła. To wymagałoby myślenia, a ten proces dla wielu osób jest zbyt trudny
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nas jest tu więcej.
Ja dostaję codziennie kilkanaście takich wiadomości i to właśnie od pań, ale nigdy nie otwieram, tylko od razu usuwam.
Mam też reklamy viagry i inne duperele.
Szkoda, że poczty nie zawalają spamem książkowym :-)
Irena -Hooltaye w podróży
Chyba kazdy dostaje reklamy i wiadomości związane z seksem. U mnie na blog pchają się ludzie z całego świata, aby sprzedać mi viagrę lub inne tabletki podnoszące doznania. Nieustannie, codziennie, wytrwale. Prowadzę taką grę i ciekawi mnie czy kiedykolwiek przestaną?
OdpowiedzUsuńPłaczę ze śmiechu :D Lubię Twoją szczerość wypowiedzi. A co do tych napalonych glonojadów, to możesz to zablokować :)
OdpowiedzUsuńHahaha, super napisane. Uśmiałam się do łez. Bezmozgim spamom mówimy zdecydowane nie!
OdpowiedzUsuńJa w sumie od razu kasuję. Tylko zaczęły mi przychodzić nanormalną skrzynkę, nie tylko na spam. Zdecydowanie wolałabym spam książkowy :-)
OdpowiedzUsuńHa,ha proponuję zdecydowanie zainwestować w dobry krem...wróć filar antyspamowy ;) oj faktycznie nie jest to zbyt fajne, ale lubię czasem zajrzeć do folderu ze spamem, nieźle się może uśmiać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń