KAWIARNIA NA KOŃCU ŚWIATA
Opowieść o sensie życia
AKTYWA
„Kawiarnia na końcu świata” to stylizowany na powieść poradnik rozwoju osobistego, ale właściwie jest to coś w rodzaju przypowieści, podobnej do tych jakie spotykamy w Biblii, (choć w żadnym razie nie odnosi się do religii, czy wiary), gdzie na podstawie jakiegoś wydarzenia, na poły mistycznego na poły realnego, ktoś usiłuje przedstawić zupełnie coś innego i przekazać jakąś mądrość bądź coś w tym rodzaju.
Napisany bardzo prostym językiem ( co w tego typu publikacji nie jest wadą) skupia się na dążeniu do szczęścia jako stanu permanentnego ( a nie zależnego od kolejnej zachcianki) i na SI, czyli Sensie Istnienia.
Autor we wstępie, siedemnastu króciuteńkich rozdziałach i epilogu przedstawia przemianę ze ślepo goniącego za „plastikowym szczęściem” konsumenta w świadomie dążącego do spełnienia człowieka.
Całość ujęta została w pewne ramy fabularne, pozwalające łatwiej przyswoić przekaz.
Bohater jadąc na urlop i chcąc uniknąć korków wybiera ( trochę z konieczności) nieznaną sobie drogę i całkowicie przypadkowo, na resztkach paliwa dociera do dziwnej, odrobinę niesamowitej kawiarni, o wiele sugerującej nazwie „Kawiarnia Dlaczego Tu Jesteś”.
Spotyka tu kilka osób, które za pomocą pytań, odpowiedzi i pomniejszych przypowiastek, albo opowieści z własnego życia nakierowują bohatera na właściwe tory, na drogę do zrozumienia jego osobistego Sensu Istnienia.
Nie są to jakieś odkrywcze przemyślenia, a sama książka jest DLA MNIE dość przewidywalna, ale trzeba podkreślić DLA MNIE. Ja czytałam już wiele podobnych pozycji czasem bardziej, czasem mniej poradnikowych i mało co może mnie w tej dziedzinie zaskoczyć, natomiast dla osób nie znających tematu może być prawdziwym odkryciem i świetną wskazówką jak ustawić życiowe priorytety, żeby zbyt szybko się nie wypalić i nie zwariować.
Doskonała na początek „drogi” dotyczącej samodoskonalenia, z pewnością nie zaszkodzi.
Bardzo ceniona i polecana przez znanych autorów wielu osobom pewnie pomoże.
Właśnie skończyłam czytać, umęczyłam się strasznie. Weszłam do Ciebie zobaczyć co sądzisz, jesteś jedną z niewielu obiektywnych recenzentek, które czytają ze zrozumieniem ;)
OdpowiedzUsuńOjej :) i miło i smutno :)
Usuń