Recenzje moich książek

Strony

Strony

czwartek, 11 października 2018


Chris Colfer

Kraina Opowieści
( Zaklęcie życzeń)

Wydawnictwo MŁODZIEŻÓWKA

Nie lubię telewizji z wielu powodów. Chociażby dlatego, że to jeden wielki śmietnik pełen durnowatych reklam, bezdennie głupich programów i zepsutych, albo „popsutych” postaci w stylu Xenny, księżniczki od rozwolnienia, albo Czerwonego kapturka, który okazuje się Kubą rozpruwaczem, który zmienił płeć po tym jak ET odgryzł mu...głowę. 

Tak jakby twórcy seriali nie umieli nic wymyślić i musieli wszystko psuć. 

Lubię jednak książki, a te bywają wielką inspiracją. 

Bo czy można wejść w krainę baśni? Oczywiście, codziennie w nią wchodzimy i dla każdego jest nieco inna bo to przecież zależy od naszej wyobraźni. 

I o to w tym wszystkim chodzi. 

Dzieci ( rodzeństwo, a właściwie bliźnięta) mają kłopoty rodzinne, zwykłe, życiowe, smutne przejścia, jakie są udziałem wielu dzieci, ale nie są przez to wcale mniej przykre. Śmierć ojca, kłopoty finansowe, ciągła nieobecność zapracowanej matki i szkoła, w której trudno się odnaleźć dziewczynce, bo nie łatwo być prymuską, chłopcu bo trudno być bratem prymuski. 

Babcia na dwunaste urodziny daje im książkę zatytułowaną Kraina Opowieści. 
I ta książkę je wciąga… NAPRAWDĘ i dosłownie wciąga. I tu zaczyna się opowieść o świecie znanym i nieznanym zarazem, jest osadzona w świecie dobrze znanych nam bajek, ale idzie nieco dalej… Ile osób z was się nad tym zastanawiało? Przyznam, że ja tak. Zawsze fascynowało pytanie mnie takie pytanie jak… ile kurzu osiadło na śpiącej królewnie po stu latach, albo dlaczego głodujące dzieciaki, Jaś i Małgosia zaznaczały drogę okruszkami, jakby nie mogły narysować jakiegoś znaku na ścieżce... Opowiada co stało się dalej. Gdzie podziała się Zła Królowa? Co ze Złotowłosą? Co robi teraz Czerwony Kapturek? 

To taki świat, którego nie trzeba tłumaczyć i właśnie tu dzieciaki zaczynają swoja przygodę. Prymuska Alex i zdroworozsądkowy Conner muszą odnaleźć drogę do domu, owszem tak jest tu trochę schematów, ale pamiętajmy, to książka… a no tak jeszcze nie powiedziałam to książka dla dzieci tak około dziesięć dwanaście lat, ale bawi też i dorosłych, czego i ja na sobie doświadczyłam. 

Mamy więc motyw dziwnego pamiętnika, niebezpiecznych miejsc i fantów potrzebnych do tajemniczego zaklęcia, mamy motyw podroży przez nieznane światy, ale… 

To jest zupełnie inne, świeże spojrzenie. Takie trochę odkrywanie bajek na nowo, dopasowywanie ich do świata, rozumienie ich przesłania, które dla każdego może być inne, bo przecież dla jednych Kopciuszek to manifest antyfeministyczny, dla innych bajka o cierpliwym czekaniu na lepsze czasy. 

A dla dzieci? To zależy… 

Ta książka to trochę bajka pocieszajka, z przygodowym zacięciem, z współczesnymi odniesieniami, z rozumowaniem bardzo młodym, nieco dziecięcym, ale po dorosłemu ciekawym i skutecznym. 

Ładnie napisana, w miarę „straszna:, ale też i łagodna, szybko rozwiązująca niektóre sprawy, nie pozostawiająca zbyt traumatycznych zdarzeń bez wyjaśnienia, ale trzymająca w napięciu. 

Pięknie wydana, niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale to nie dotyczy bajek, a poza tym ta okładka po prostu cudna! 

Bardzo dobra książka dla dzieci, i tych co już dużo czytają i tych, które dopiero zaczynają interesować się czytaniem. Bai, ciekawi i… hmmm uczy! 

Bardzo interesująca. Moim zdaniem warto ją przeczytać, nawet jeżeli nie jest się dzieckiem, a tylko odrobinę rozmiłowanym w baśniach dorosłym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz