Recenzje moich książek

Strony

Strony

wtorek, 16 lutego 2016

Coś... innego, coś niezwykłego...

Mam taki układ życiowy że muszę dużo gotować, ale ten układ nie jest dla mnie uciążliwy bo uwielbiam gotować, niestety mam naturę szperacza – poszukiwacza, co nie zawsze podoba się mojej rodzinie.
Jem wszystko. Ślimaki, małże, ośmiornczki ( tu bez aluzji), śmierdzące sery, warzywa pod każdą postacią, dania każdej kuchni i każdego rodzaju, byle, w miarę możliwości, na ostro.
Jak tylko coś dziwnego zobaczę, natychmiast kupuję. Jak tylko coś zjem gdzieś poza domem, a zdarzało mi się dość dużo podróżować, natychmiast usiłuję odtworzyć


Tak więc zapraszam na stronę Książka Zamiast Kwiatka na wspólne, może, gotowanie.
A już MARYNOWANE fasolki są super i jak widać po stanie słoików wcale nie trzeba ich pasteryzować.
No to zapraszam - POLSCY AUTORZY GOTUJĄ

A wy? Znacie jakieś niezwykłe przepisy? Bo ja mam jeszcze kilka dziwnych w zanadrzu - może kiedyś je opublikuję.

4 komentarze:

  1. To tak, jak ja. Tez jem wszystko i tez jestem ciekawa różnych smaków. Bratnie dusze z nas... nie tylko kulinarnie. :)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tobie to zazdroszczę, bo jednak kulinarnie to masz tam niebo w tej szalonej Italii!

    OdpowiedzUsuń
  3. Marynowane fasolki brzmią ciekawie. Nigdy czegoś takiego nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to mój prywatny wymysł, ale sprawdzony i funkcjonuje w mojej kuchni od lat :) Z powodu z lenistwa i zapominalstwa... Kiedyś namoczyłam za dużo fasoli i tak się zaczęło. Po ugotowaniu tego całego dobra nie wiedziałam co zrobić i tak się zaczęło :)

      Usuń