poniedziałek, 22 stycznia 2018

Facebbook - nowy portal medyczny?

Od dawna wiedziałam, że doktor Google jest najlepszym lekarzem na świecie, sama kiedyś padłam jego ofiarą, ale ostatnio zauważyłam poważną zmianę tendencji na Facebooku co wywołuje u mnie reakcje naprawdę depresyjne. 

Czyżby Facebook postanowił zabrać Gooogielkowi robotę? Podkopać jego lekarskie umiejętności? Wygryźć z rynku dobrze, bo paskudnie rokujących chorób?

Miało być mniej reklam itd, a co ja widzę?

Niedzielny wieczór zaczął się stłuszczeniem wątroby. Zdjęcia – mega masakryczne. 
Potem tasiemiec, łuszczyca i rak, który jest grzybem, w chwilę potem tajemna moc wywaru z czerwonej kapusty, obierki ziemniaczane na siwe włosy, żeby nie były siwe, kiszone pokrzywy - zapomniałam na co, haluksy, usuwanie pasożytów, które spłyną po czymś tam jeżeli zjem coś tam... lecznicza moc pestek jakiegoś owocu i maseczka z majonezu. Podobno pomaga na zeza!

Nie było ani jednej reklamy na powiększanie penisa, te dostaję w mailach. Dyskretnie. Wiadomo, to sprawa intymna, nikt nie powinien wiedzieć, że interesuję się penisami.

W tle sto szósty suplement diety na szesnastą nieistniejącą dolegliwość. Osiemnaście przykładów użycia sody... do piersi, do nosa, do kąpieli, do … tak, tak sama boję się pomyśleć do czego jeszcze.

 Tylko uwaga sody oczyszczonej, nie mylić z kaustyczną, bo taka pomyłka może spowodować prawdziwe dolegliwości i to bardzo bolesne.

W chwilę później sposób na zdrowe jelita i jądra. Obrazki? Tak – mega masakryczne!
Sposób na cellulit... Na słaby wzrok, na woskowinę w uszach, na drżenia, szumy, niespokojne nogi, spokojne nogi, zatwardzenie, rozwolnienie, żywą wodę... Robaki pod skórą...
O mózgu nic nie wspominali, ale to chyba normalne.

I wszystko to domowe sposoby! Wszystko to pod hasłem „lekarze tego nienawidzą”, wszystko to na Facebooku! Naprawdę! W niedzielę wieczorem! Wy też macie takie atrakcje?

Dlaczego? Facebooczku kochany, dlaczego mi to pokazujesz?! Czy ja mam coś z głową, czy po prostu chcesz mnie zabić?

2 komentarze:

  1. Nie damy się!...
    Chociaż, z drugiej strony... zasady rynku - jest popyt, musi być podaż. Wychodzi na to, że zapotrzebowanie jest i ma się dobrze. I tak będzie po wieki. Dopóki głupota będzie kwitła. Czyli po wieki. Cnd..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i to niestety martwi :( Popyt tak, ale jeżeli popyt na głupotę będzie rósł?

      Usuń