czwartek, 18 sierpnia 2016

Ceramiczne, ale czy zawsze piękne?

Jestem w zasadzie człowiekiem współczującym      ( tak, tak, pozory mylą), wrażliwym na ból istnienia, czyli zwykłą ludzką zazdrość, w stylu, „o Boże Bożena znów wydaje książkę, a ja w lesie” i wrednym ponad miarę, co niestety w sobie kocham. Muszę! Nie mam wyjścia - bez miłości żyć się nie da, a tu innych kandydatów brak, więc postanowiłam się poświecić o pokochać samą siebie.

Kocham słowa, zdania, teksty, znaki interpunkcyjne mnie wkurzają i nie potrafię się z nimi dogadać, ale ogólnie wydaje mi się, że kiedy przeczytam tekst to wiem ile jest wart.

Gorzej jest ze sztuką, bo ceramika, nawet jeżeli jest sztuką użytkową, to jednak powinna być sztuką. Niestety moja wiedza w tym względzie jest marna. Bo czy to coś jest jeszcze sztuką czy już kiczem?
I na czym ten kicz polega, albo już poległ...

Tak więc wszystkim zazdroszczącym mi bolesławieckiej ceramiki postanowiłam pokazać to. Nie będziecie już mi niczego zazdrościć! Sami zdecydujcie, ale moim zdaniem „bolesławiecko ceramiczny” kucyk pony przebija wszystko!





14 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, kucyk pony jest szczytem kiczu. Ale tę biało-czarną świnkę bardzo chciałabym mieć :-) Serdeczności :-) Hanka U.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kucyk, jak kucyk... komercja ale są kieliszki do jajek, które mam zdekompletowane a uwielbiam i jeszcze inne braki. To ja zazdroszczę Ci miejsca, w którym te braki można uzupełnić. :)***

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale słonie są fajne :) poza tym jak patrzysz na jednego słonia, względnie na trzy słonie, albo na jednego kucyka, to wrażenie kiczu blednie. W masie to co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś miałam pełno takich cudeniek na półkach, aż raz zgarnęłam wszystko i poszły... teraz z ceramiki uwielbiam tylko kubki i talerzyki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm myślę, że firma stara się nadążyć za modą, która nie koniecznie idzie w parze z gustem. Dzieci na pewno by się na to skusiły, ale dorośli niekoniecznie. Więc teraz nasuwa się pytanie : dla kogo robią owe figurki?

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam, ale nie kolekcjonuję takich rzeczy.
    Ceramikę wolę oglądać.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię takich rzeczy, drażnią mnie i szkoda mi pieniędzy na coś takiego. Zawsze obserwowałam ludzi na wakacjach kupujących pamiątki i zastanawiałam się co oni z czymś takim robią... Ile to trzeba mieć miejsca w domu a potem to wszystko trzeba wycierać 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie kurzołapy. Tylko patrzeć jak się kurzą, też nie lubię. Mam kilka, bo wiadomo jak już są to się ich nie wyrzuca :)

      Usuń
  8. Ha ha, świetnie napisane. A te ceramiczne gadżety mnie przerażają. Kicze i potworki. Nparawdę ludzie to zbierają?

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja przyznam szczerze, że jakoś nigdy nie przepadałam za taką ceramiką. Dla mnie to gadżety lubiące tylko kurz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam mnóstwo osób szalejących za ceramiką z Bolesławca, ja do nich nie należę :) niektóre rzeczy nawet mi się podobają, ale z tymi kucykami to już przesadzili.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam Cię do Żywego Muzeum Porcelany w Ćmielowie. Na pewno Cię zachwyci!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj to nie dla mnie kurzołapki i jeszcze nie wszystkie w dobrym guście, chociaż o nim się akurat nie dyskutuje bo każdy ma inne preferencje. Ciekawy zestaw haha

    OdpowiedzUsuń